Najbardziej wstrząsający wątek tej rozmowy pojawia się we fragmencie, w któ- rym Bieńkowska z Wojtunikiem omawiają zachowanie Bartłomieja Sienkiewicza podczas odbywającej się dzień przed ich spotkaniem – czyli 4 czerwca 2014 r. – uroczystości na placu Zamkowym z udziałem prezydenta USA Baracka Obamy. (…)
Paweł Wojtunik: - Bartek ma ze mną taki problem, że Bartek się nauczył zarządzać wszystkim przez telefon. Nawet jak siedzieliśmy na tej trybunie, to szef BOR-u do niego telefonem, czy śmigłowiec nie może dalej latać. No ja pierniczę. No to minister. Jak on do mnie zadzwonił, czy może śmigłowiec dalej latać czy nie. jakbym go pierdyknął telefonem. (…)
Widzisz, ale facet nauczył ich, że on dzwoni i on im rozkazuje. i tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką... wiesz z takiego...
Bieńkowska: Taką koncepcję,tak,tak. (…)
W jednym z fragmentów rozmów słyszymy jak minister Bieńkowska ostro krytykuje Ministerstwo Gospodarki kierowane przez Janusza Piechocińskiego i wprost mówi o 7-letnich zaniedbaniach w górnictwie.
Bieńkowska: Zadzwoniłam do Włodka, czy skończyły się sprawy górnicze, przy których szarpią nam, mieszają… Ponieważ nie chcę się nimi zajmować, a chcę, bo mieszkam, i chciałabym, żeby jakoś tam szło, ale było wczoraj spotkanie i Włodek mówi „Skończyliśmy, ale siedzimy jeszcze w ministerstwie”. A ja pomyślałam, kurde, może i pojechałam do tego ministerstwa, a tam normalnie siedzą i piją w ogóle wódkę (śmiech) cztery osoby i skończyłam z nimi ten dzień świąteczny… Mówię ci, żenada z tym całym górnictwem i z tą gospodarką, po prostu takie zaniedbania… Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło. A ja to słyszałam naprawdę od roku, to na pewno. Tylko to nie jest moja kompetencja… Jest Tomek, który ma się tym zajmować, Tomczykiewicz. Tak zaczęli do mnie z tą kompanią chodzić, no to jest kwestia wszystkich spółek, nie tylko kompanii, która jest w sytuacji tak tragicznej…
Wojtunik: Masz pomysł, jak z tego wyjść?
Bieńkowska: Nie ma żadnego dobrego pomysłu.
Paweł Wojtunik w rozmowie odnosi się także do szefa klubu parlamentarnego PSL, mówiąc o nim, że jest „skur***lem”.
Wojtunik: Jakie ja przeszukania zrobiłem dwa dni temu… W ministerstwie… U Kluzikowej.
Bieńkowska: Kluzikowa mnie działa na system…
Wojtunik: Ona jest w porządku, tylko ma jedną wadę polityczną, ona się z tym Burym zadaje.
Bieńkowska: Ona się zadaje z Burym?
Wojtunik: Teraz może mniej, ale Buremu się wydaje, że ona się zadaje, że go słucha. Ma skurwiel…
Bieńkowska: Mnie się wydaje, że ona wie, kto to jest Bury.
Wojtunik: On się na nią powołuje…
(…)
Szef CBA i wicepremier podczas spotkania rozmawiali też o głośnych problemach z zakupionym przez Polskę pociągiem Pendolino. Bieńkowska się martwiła, że za dużo mówi o tym drugi wicepremier – szef ludowców:
Bieńkowska: Teraz mamy cały czas jazdę z tym Pendolino, nie… Ale wiesz… Ja mówię no nie, utną mi język w grudniu, bo ja cały czas mówię: w grudniu Pendolino pojedzie po polskich torach… Według mnie… Z naszej strony nie ma wyjścia… A głupi Piechociński po prostu to chyba wiesz… Debil jeden… Ale stary, on się o tym pięć razy wypowiedział, wiesz, i podkręca temat, rozumiesz?Podkręca temat, że za mną gonią z mikrofonami co z Pendolino… I to jest no niestety najgorsze.
Wojtunik, odpowiadając, stwierdził:
– Pendolino, tak nie badając sprawy, to jest jedna rzecz słaba. Generalnie Alstom ma problemy wszędzie i Alstom już miał problemy.