– Taki jest smutny obraz Unii Europejskiej dzisiaj, że mimo pięknych gestów ze strony Polaków, mimo ogromnego zaangażowania ze strony państwa polskiego w pomoc Ukrainie, w pomoc też Ukraińcom tym wszystkim, zwłaszcza kobietom i dzieciom, którzy przyjechali do Polski, Unia Europejska pokazuje nam gest Kozakiewicza, pani von der Leyen pokazuje gest Kozakiewicza Polsce, zamiast dać nam należne pieniądze – powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej w ministerstwie sprawiedliwości.
Polityk podkreśla, że Polacy już teraz płacą wyższe składki, dlatego że składają się właśnie na te środki, które miałyby do Polski trafić. – Z naszego budżetu płyną do Unii Europejskiej, do Brukseli wyższe składki, ogromne pieniądze, które powinny tutaj do nas wracać z powrotem – mówił.
Minister podkreślił, że to jest mechanizm "wielkiej niesprawiedliwości". Ma on wynikać z cynizmu politycznego z jednej strony polityków unijnych i niemieckich takich jak pani von der Leyen oraz polskiej opozycji, którzy "tego się skwapliwie, ochoczo i głośno wielokrotnie domagali i domagają".
Problemy z KPO
Na początku czerwca tego roku Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. KPO to program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform. Miał wzmocnić krajową gospodarkę po pandemii koronawirusa oraz sprawić, że będzie ona łatwiej znosić wszelkie kryzysy w przyszłości.
Polska ma otrzymać 158,5 mld złotych, w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek. Do tej pory jednak nie wypłacono naszemu krajowi ani jednego euro. KE domaga się bowiem głębszych zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości. Chodzi między innymi o przywrócenie do orzekania sędziów zawieszonych przez zlikwidowaną już Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Czytaj też:
"Nie odważy się". Prof. Legutko mocno o von der LeyenCzytaj też:
Sobolewski: Jeśli nie dostaniemy pierwszej transzy z KPO, podejmiemy działania