"Niemcy – zaplecze polityczne Kremla". Europa widzi to, czego nie widzi opozycja
  • Małgorzata WołczykAutor:Małgorzata Wołczyk

"Niemcy – zaplecze polityczne Kremla". Europa widzi to, czego nie widzi opozycja

Dodano: 
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz Źródło:PAP / BERND VON JUTRCZENKA / POOL
Margarita na sobotę || Media głównego nurtu serwują Polakom nieprzerwanie dziecinny, disnejowski świat, gdzie złym bohaterem jest zawsze PiS i akolici, a tym dobrym – opozycja i UE, będąca pod batutą niemieckiego hegemona.

o prawda wojna odsłania z coraz większą bezwzględnością rozpad Europy na dwa bloki, a ostatnie głosowanie w Europarlamencie pokazało z matematyczną precyzją jak dalece Niemcy i Francja popierają Rosję – ale wszystko to nic nie znaczy w oczach zaczadzonej „antypisizmem” publiczności polskiego mainstreamu.

Dlatego właśnie, choć brzmi to ryzykownie, uważam, że cenzura aplikowana dziś w Polsce za sprawą sympatii mediów wobec opozycji jest bardziej skuteczna niż ta w PRL-u, ponieważ to co czyni ją niezwykle skuteczną, to fakt, że Polacy zwyczajnie nie są jej świadomi. I to nas wszystkich może zgubić przy okazji przyszłych wyborów. Rodacy nie dowiedzą się ani z „Rzeczpospolitej”, udającej konserwatywny dziennik, ani tym bardziej z „Wyborczej” czy popularnych stacji telewizyjnych: dlaczego Europejczycy coraz bardziej krytykują UE i wybierają rzekomych „faszystów” współpracujących z PiSem (jak Fratelli, d’Italia czy VOX). Przede wszystkim jednak nie dowiedzą się, dlaczego Berlin nie powinien dłużej przewodzić UE.

Jest czymś niedorzecznym i tragikomicznym – móc czytać trafne diagnozy na temat polityki Berlina w odległej Hiszpanii czy USA, ale być ich zupełnie pozbawionym w krajowych mediach mainstreamu, które jak łatwo sprawdzić w algorytmach – jeśli piszą o Berlinie to przede wszystkim ostrzegając o „fobii niemieckiej” prezesa i polskiej prawicy. Jednym z najbardziej zaangażowanych diagnostów tej rzekomej fobii, jest np. red. Szułdrzyński, co łatwo zweryfikować, wstukując odpowiednie słowa w google. Dlaczego w wielu głównych polskich mediach nie sposób znaleźć wzmianki o ujawnionym w CNN przez Borisa Johnsona zachowaniu Niemiec i Francji w pierwszych dniach wojny? Przecież w sytuacji tak wielkiego ryzyka, w jakim znajduje się Polska, szokująca postawa tandemu niemiecko-francuskiego powinna nie schodzić z pierwszych stron polskich gazet i otwierać wydania wiadomości na wszystkich kanałach TV. Tymczasem nie sposób jej niemal znaleźć poza wiadomymi tytułami i mediami. Polski mainstream nie zna granic przyzwoitości w usprawiedliwianiu sąsiada i swego protektora, który jest współodpowiedzialnym tej wojny.

Czytaj także