Według KE nasz kraj dokonał niepełnej transpozycji unijnej dyrektywy w sprawie emisji przemysłowych do swojego porządku prawnego (dyrektywa 2010/75/UE).
Dyrektywą w sprawie emisji przemysłowych ustanowiono przepisy mające na celu zapobieganie szkodliwym emisjom przemysłowym do powietrza, wody i gleby oraz ich ograniczanie, a także zapobieganie wytwarzaniu odpadów.
Co Komisja Europejska zarzuca Polsce? Chodzi m.in. o spalanie odpadów
"Do polskiego prawodawstwa nie transponowano prawidłowo kilku przepisów dyrektywy, w tym niektórych kluczowych definicji, przepisów dotyczących warunków wydawania pozwoleń zintegrowanych i pozwoleń na spalarnie i współspalarnie odpadów, przepisów dotyczących dopuszczalnych wartości emisji oraz norm jakości środowiska" – czytamy w komunikacie Komisji.
Według niej w Polsce "nie dokonano ponadto prawidłowej transpozycji przepisów dotyczących informacji publicznej i dostępu do wymiaru sprawiedliwości, co utrudnia udział społeczeństwa w procesie decyzyjnym w odniesieniu do emisji przemysłowych".
Rząd Tuska ma dwa miesiące na odpowiedź
W ocenie KE wiele wymogów technicznych zawartych w załącznikach do dyrektywy również nie zostało prawidłowo transponowanych. Komisja skierowała w związku z tym do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia, która ma teraz dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi i usunięcie niedociągnięć stwierdzonych przez Brukselę.
W przypadku braku zadowalającej odpowiedzi Komisja Europejska może podjąć decyzję o wystosowaniu uzasadnionej opinii.
Czytaj też:
Komisja Europejska zaakceptowała wart 1,3 mld zł program dla Polski