W poniedziałek Rada Unii Europejskiej przyjęła Nature Restoration Law (NRL), czyli regulację, która określana jest jako prawo odnowienia zasobów przyrodniczych. W praktyce chodzi przymusowe o zalanie części pól uprawnych. Minister środowiska Austrii Leonore Gewessler wbrew własnemu rządowi zagłosowała w Radzie UE za uderzającą w rolnictwo w rolnictwo regulacją.
Szydło: Była możliwość zablokowania
W reakcji europoseł PiS Beata Szydło napisała, że gdyby polityk postąpiła zgodnie ze stanowiskiem Wiednia, przepisy mogły zostać zablokowane.
"Szokujące okoliczności głosowania nad niszczącym europejskie rolnictwo planem "odnowy zasobów naturalnych". Była możliwość zablokowania tego projektu w Radzie Unii Europejskiej, ale minister środowiska Austrii zagłosowała wbrew stanowisku swojego rządu. Oburzony kanclerz Austrii ogłosił, że jego kraj uznaje głosowanie za bezprawne. To bardzo ważny moment w historii Unii. Nie dość, że kluczowe kwestie są celowo wyprowadzane z Rady Europejskiej (gdzie jest weto) do Rady Unii Europejskiej (gdzie nie ma weta), to jeszcze dochodzi do sytuacji, że pojedynczy minister w imię swoich fiksacji podejmuje niezgodnie z prawem działania wpływające bezpośrednio na miliony mieszkańców" – skomentowała była polska premier.
Austria złoży skargę: Głosowanie nielegalne
Kanclerz Austrii Karl Nehammer przekazał w Brukseli, że minister środowiska, która w imieniu Austrii zagłosowała na Radzie Unii Europejskiej za "odbudową zasobów przyrodniczych", zrobiła to wbrew woli austriackiego rządu, łamiąc w ten sposób prawo. W związku z tym Austria będzie uznawać to głosowanie za nielegalne.
Austriaccy konserwatyści zapowiedzieli podjęcie kroków prawnych przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości i złożenie skargi na niezgodne z prawem głosowanie. Ponadto biuro kanclerza zapowiedziało, że złożona zostanie odrębna skarga karna przeciwko minister w Austrii w sprawie nadużycia kompetencji. Przypomnijmy, że w Austrii rząd sprawuje egzotyczna koalicja, w której większość współtworzą konserwatyści oraz Zieloni.
"Odnowa zasobów naturalnych"
Polska głosowała przeciwko. NRL to jeden z filarów Zielonego Ładu. Zgodnie z nowymi zasadami państwa Unii Europejskiej będą zobowiązane do odbudowy naturalnych siedlisk zwierząt. Do 2030 roku UE będzie musiała odbudować co najmniej 30 proc. tego typu terenów, do 2024 – 60 proc., a do 2050 – 90 proc.
"Nature Restoration Law: rozporządzenie nie nakłada żadnych obowiązków na właścicieli prywatnych ani rolników, a na państwa członkowskie tylko obowiązki oparte na podejmowaniu wysiłków w kierunku odbudowy zasobów przyrodniczych. Europa pokazała, że da się walczyć o klimat bez negatywnych konsekwencji dla gospodarki – obniżyliśmy emisję gazów cieplarnianych o 1/3! (1990-2022). W tych samych latach PKB wzrosło o ok. 65 proc.! Zielone technologie, to dziś 4 proc. światowego wzrostu PKB. To jest klucz, który rozmontowuje całą tę antyeuropejską narrację. Dbanie o środowisko nam się po prostu opłaca" – przekonuje wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała.
Kolejne kłopoty dla polskich rolników
Unijne przepisy mają jednak swoją ciemną stronę. W wyniku ich zastosowania część użytkowanych przez polskich rolników pól zostanie zalana. Oznacza to ograniczanie powierzchni do produkcji żywności. Jak poinformował rok temu "Nasz Dziennik" chodzi o blisko 400 tys. użytkowanych rolniczo hektarów. Według wstępnych szacunków realizacja unijnego planu wiązałaby się z zatopieniem gruntów o powierzchni równej areałowi 35 tys. gospodarstw rolnych.
Jednym z bardzo istotnych, z punktu widzenia Polski, punktów przedstawionego projektu stanowi, że państwa członkowskie muszą wdrożyć środki ochronne torfowisk będących w użytkowaniu rolniczym – do 2030 r. obejmujące co najmniej 30 proc. areału takich torfowisk z czego na ¼ odtwarzające właściwe uwodnienie; do 2040 r. – 50 proc., z czego ½ z odtworzonym uwodnieniem; do 2050 r. – 70 proc.
Czytaj też:
Zalewska: Jest po wyborach, więc Zielony Ład przyspieszaCzytaj też:
"Czarny dzień". Morawiecki: Specjalnie zostawili tę decyzję na po wyborach