O sprawie poinformowała Polska Agencja Prasowa. Z komunikatu hiszpańskiej policji krajowej (Policia Nacional) wynika, że zatrzymania przeprowadzono na terenie aglomeracji Madrytu oraz Barcelony. Chodzi o siedmiu domniemanych członków grupy przestępczej.
Hiszpańscy fałszerze
Śledztwo dotyczące hiszpańskich fałszerzy objęło łącznie około 1 600 osób, które miały nabyć falsyfikaty dokumentów medycznych potwierdzających brak zakażenia koronawirusem (Sars-CoV-2). Media w Hiszpanii podały, iż wśród objętych działaniami śledczych są m.in. osoby skazane w przeszłości za handel narkotykami, a także celebryci. Sfałszowany dokument medyczny miał nabyć np. znany muzyk Omar Montes.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że nabywcy fałszywych "paszportów covidowych" oraz testów PCR płacili grupie przestępczej od 200 do 2 000 euro od jednego wydanego dokumentu. Policia Nacional twierdzi, że rozbity we wtorek gang stanowił jedynie niewielką część, tzw. hiszpańskie odgałęzienie, większej organizacji przestępczej, działającej na terenie innych państw Unii Europejskiej.
Szczepienia w Hiszpanii
W styczniu tego roku władze Hiszpanii ogłosiły rozpoczęcie szczepień przeciwko COVID-19 czwartą dawką preparatu. Według założeń, trafić miała ona do osób z najniższą odpornością, obywateli cierpiących na schorzenia, takie jak choroby nowotworowe czy HIV. Aby przyjąć czwartą dawkę, niezbędna będzie przerwa po otrzymaniu ostatniej szczepionki wynosząca co najmniej pięć miesięcy – poinformowała hiszpańska minister zdrowia Carolina Darias.
Z danych służb medycznych 47-milionowej Hiszpanii wynika, że dotychczas pełny proces szczepień zakończyło 90,5 proc. populacji powyżej 12. roku życia. Trzecią dawkę preparatu przyjęło już ponad 3,5 mln obywateli, którzy ukończyli 40 lat.
Czytaj też:
"Druga dawka przypominająca". Nowe rekomendacje w IzraeluCzytaj też:
Niemcy rozważają wprowadzenie nowych obostrzeń sanitarnych