"Druga dawka przypominająca". Nowe rekomendacje w Izraelu

"Druga dawka przypominająca". Nowe rekomendacje w Izraelu

Dodano: 
Szczepienie, zdjęcie ilustracyjne
Szczepienie, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP/EPA / ABIR SULTAN
Eksperci Ministerstwa Zdrowia Izraela rekomendują powszechne szczepienia na koronawirusa czwartą dawką.

Panel ekspertów medycznych izraelskiego ministerstwa zdrowia zarekomendował we wtorek rządowi powszechne podawanie czwartej dawki szczepionki przeciwko koronawirusowi – poinformował izraelski resort zdrowia.

Stan szczepień na koronawirusa w Izraelu

Preparat mogłyby przyjmować wszystkie osoby dorosłe, pod warunkiem, że minęło co najmniej pięć miesięcy od ich trzeciego zaszczepienia lub ozdrowienia.

Komitet doradczy resortu zdrowia stwierdził, że według badań czwarta dawka zapewnia trzy do pięciu razy większy poziom ochrony przed poważnymi objawami COVID-19 i podwaja ochronę przed infekcją w porównaniu z trzema dawkami.

Rząd Izraela już teraz oferuje drugą dawkę przypominającą wszystkim mieszkańcom kraju w wieku powyżej 60 lat i osobom z grup wysokiego ryzyka. Czwartą dawkę otrzymało ponad 600 tys. osób, a trzecią zaszczepiona jest prawie połowa populacji.

Według danych ministerstwa zdrowia Izraela w kraju tym obecnie jest około 580 tys. zakażonych osób, z których tylko 845 jest uznanych za poważnie chorych.

Izrael przejdzie na model szwedzki?

W grudniu ubiegłego roku pojawiły się sygnały, że Izrael rozważa daleko idące zmiany w polityce epidemicznej. Wówczas "Times of Israel" podał, że ministerstwo zdrowia Izraela rozważa wprowadzenie w życie "modelu szwedzkiego", czyli ograniczenie restrykcji i pozwolenie na to, by infekcję koronawirusem przeszło jak najwięcej ludzi, co ma pomóc w uzyskaniu odporności zbiorowej.

Zwolennicy takiego rozwiązania przekonują, że umożliwienie największej liczbie osób przejście infekcji pozwoli im w naturalny sposób wytworzyć przeciwciała, dodatkowo duża część mieszkańców Izraela będzie chroniona dzięki szczepionkom – napisał "Times of Israel". W momencie uzyskania odporności populacyjnej wirus nie zostałby całkowicie wyeliminowany, ale znacznie zmniejszyłaby się liczba zakażeń oraz ciężkich przypadków COVID-19 i powodowanych przez niego zgonów.

Czytaj też:
"Nie ma żadnej logiki". Minister chce wycofania tzw. przepustek covidowych
Czytaj też:
Lisicki: Nie rozumiem, dlaczego posłowie PiS uparli się żeby wywoływać dalszą panikę

Czytaj także