W ramach "Białostockich Dni Onkologicznych" około trzystu osób rozmawiało w sobotę i niedzielę o tym, jak oraz gdzie diagnozować nowotwory rzadkie, a także gdzie szukać sposobu postępowania w ich leczeniu i konsultacji specjalistycznych.
O nowotworach rzadkich mówi się według definicji wtedy, gdy jest 5-6 przypadków danego nowotworu na 100 tys. osób – wyjaśnił w rozmowie z Polską Agencję Prasową (PAP) prof. Piotr Rutkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków w Narodowym Instytucie Onkologii. I dodał, iż nowotwory rzadkie stanowią około 20 proc. wszystkich rozpoznawalnych przypadków raka, ale problemem jest to, że jest ich około 200 różnych rodzajów.
Nowotwory rzadkie
Konferencję zorganizowało Białostockie Centrum Onkologii we współpracy z Polskim Towarzystwem Onkologicznym, Polskim Towarzystwem Radioterapii Onkologicznej i Stowarzyszeniem do Walki z Rakiem – podała w niedzielę PAP.
– Pandemia koronawirusa spowodowała, że pacjenci z tzw. nowotworami rzadkimi zgłaszają się do lekarzy w większym stadium zaawansowania choroby – ocenił w trakcie wydarzenia poświęconemu nowotworom prof. Jacek Fijuth, prezes Polskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej.
Obecnie w Polsce są trzy desygnowane ośrodki referencyjne ds. nowotworów rzadkich, które pomagają innym ośrodkom w kraju. Są to: Narodowy Instytut Onkologii w Warszawie, oddział tego instytutu w Gliwicach oraz Uniwersytet Medyczny w Gdańsku. Pomoc bazuje na razie na relacjach między specjalistami, ale w Europie działa już sieć ośrodków referencyjnych European Reference Network in Rare Solid Tumors – wskazali eksperci. W praktyce coraz więcej ośrodków onkologicznych wie, gdzie może się zgłosić po pomoc w diagnostyce np. mięsaków czy nowotworów hematologicznych. W Polsce rocznie potwierdzanych jest około 1,2 tys. mięsaków, ale jest ich aż 85 rodzajów. Zdarza się też, że na dany typ nowotworu zapada tylko jedna osoba.
Czytaj też:
Koronawirus? A co to takiego?