JERZY KARWELIS DEKAMERONKI | Ostatnio w trakcie pewnego wywiadu w telewizji internetowej wspomniałem o pewnym naukowcu wyklętym, który niedawno zmarł.
Zostawił on po sobie przesłanie, do którego warto wracać. Mowa o prof. Lucu Montagnierze. To trudny przypadek, bo naukowiec był bezwzględny wobec pewników covidowych, a trudność polega na tym, że mówimy o laureacie Nagrody Nobla za odkrycie wirusa HIV, a więc o człowieku, który coś tam o wirusologii wie. Trudno więc było wrzucić go do jednego wora z płaskoziemcami i foliarzami, bo jednak to pewien autorytet. Oczywiście, gdyby chwalił wszystkie wygibasy covidowe, to nie schodziłby z ekranów.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.