Feministki jednak nie protestowały przeciw Ziemkiewiczowi

Feministki jednak nie protestowały przeciw Ziemkiewiczowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Ziemkiewicz
Rafał Ziemkiewicz 
Zapowiadany udział Rafała Ziemkiewicza w dzisiejszym spotkaniu podczas Targów Książki w Krakowie spotkał się z głośną reakcją środowisk feministycznych. Najpierw wzywały one organizatorów wydarzenia do rezygnacji z zaproszenia redaktora "Do Rzeczy". Gdy ten apel nie przyniósł skutku, zapowiedziały protest przed wejściem na targi. Jednak, jak się okazało, nie doszedł on do skutku. – Szukałem zapowiadanej pikiety, ale nie znalazłem – powiedział Rafał Ziemkiewicz.

Uczestniczył on w niedzielne popołudnie w Krakowie w spotkaniu pt. "Żydzi, Polacy, Komunizm i religia Holokaustu", dotyczącym książki redaktora naczelnego "Do Rzeczy" Pawła Lisickiego "Krew na naszych rękach?". Początkowo jego współorganizatorami miały być wydawnictwo "Fabryka Słów" oraz Dom Wydawniczy "Rebis". W związku z protestami w internecie drugi z tych podmiotów zrezygnował.

Z dużej chmury brak deszczu

W samo południe pod siedzibą krakowskich targów miała rozpocząć się manifestacja, w której udział zadeklarowało w internecie kilkaset osób. Nie odbyła się onajednak.

– Kompletnie nic się nie działo. Szukałem zapowiedzianej pikiety, ale nie znalazłem. Uczestnicy spotkania opowiadali mi potem, że grupa około dziesięciu feministek stała w okolicach wejścia na targi. Wszyscy, z którymi rozmawiałem, byli wręcz rozczarowani, że z zapowiedzi "dziewuch" nic nie wynikło – relacjonował Ziemkiewicz.

Spotkanie podczas Targów Książki upłynęło w spokojnej atmosferze. – Było ogromne zainteresowanie, nie wszyscy zostali wpuszczeni do środka. Po zakończeniu przez godzinę, bez chwili przerwy, podpisywaliśmy z Pawłem Lisickim książki. Co prawda potem, pod drzwiami sali, widziałem dosłownie cztery przedstawicielki Partii Razem, robiły mi zdjęcia, ale żadna nie podeszła, by ze mną nawet porozmawiać – dodał redaktor "Do Rzeczy".

Promocja się przydała

– Na zakończenie mogę podziękować organizatorkom nieudanego protestu za promocję naszego spotkania. W oczy rzuciło mi się to, że po podpis do mnie podchodziło więcej niż zwykle młodych kobiet, więc im szczególnie bardzo dziękuję – zakończył Ziemkiewicz. 

pw

DoRzeczy.pl

Czytaj także