Prezydent w wywiadzie dla TV Republika mówił m.in. o zapowiedzianej przez premiera Donalda Tuska komisji rządowej, która ma zająć się wpływami rosyjskimi i białoruskimi w Polsce.
Zwrócił uwagę, że już w pierwszych swoich działaniach powołana za rządów PiS komisja do spraw zbadania rosyjskich wpływów w Polsce "w prosty sposób udowodniła współpracę między polskimi służbami a FSB" za czasów Tuska.
– Taka umowa została zawarta za zgodą Donalda Tuska. Widziałem te dokumenty, mogę to z całą odpowiedzialnością powiedzieć. Szokujące dokumenty – podkreślił.
– Rozumiem, że pan Donald Tusk bardzo nie chciał takiej komisji, która pokaże prawdziwe oblicze polityki, jaką realizował jako polski premier, zanim porzucił premierowanie w Polsce dla stanowiska szefa Rady Europejskiej. Rozumiem, że te fakty są dla niego bardzo niewygodne – ocenił Duda.
Prezydent o spotkaniu Tuska z Putinem na molo w Sopocie. "Na szczęście są dokumenty"
Podkreślił, że "świat nie dysponuje ani żadnymi materiałami wideo ani zdjęciami prezydenta Lecha Kaczyńskiego spacerującego po molo w Sopocie czy ściskającego się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, a zdjęcia pokazujące w takich sytuacjach Donalda Tuska są".
– Trwa dzisiaj zacieranie, przeinaczanie prawdy. Na szczęście są dokumenty. Na szczęście jest internet, w którym – jak to mówią – nic nie ginie – zaznaczył.
Prezydent argumentował, że wielu ekspertów ostrzega dziś przed powołaniem nowej komisji, która będzie "pracowała pod dyktando Donalda Tuska i będzie miała tylko jeden cel: oczernienie przeciwników politycznych".
– Że będzie to jeden wielki strumień pomówień, w istocie bez żadnych poważnych dowodów, wytwarzanie różnych materiałów przez służby, w których będą zawarte różne sugestie bez żadnych dowodów. Ale powtarzane w mediach, które są opanowane przez obecną koalicję rządzącą, przyniosą efekt społeczny – ostrzegł.
Czytaj też:
Prof. Dudek o komisji Tuska: To będzie kompromitacja