"To ma być przełomowa data na polskiej scenie politycznej. Jak spekulują media – 4 czerwca powstanie ruch, nawiązujący nazwą do wyborów z 1989 r., który ma być z jednej strony dla opozycji nowym otwarciem, a z drugiej trampoliną do przyszłego powrotu Donalda Tuska na polską scenę polityczną. Jego kadencja na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej upływa dopiero z końcem listopada, ale tajemnicą poliszynela jest, że Tusk już czeka na wygodny dla siebie moment, by włączyć się do politycznej gry w Polsce" – podkreśla w swoim artykule Wybranowski.
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
