Były opozycjonista był wczoraj gościem jednej z audycji na antenie Radia WNET. Rozmowa dotyczyła m.in. działalności prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Andrzej Gwiazda nie szczędził jej słów krytyki. Negatywnie ocenił jej udział w Marszu Równości na którym znieważano symbole religijne. Obarczył ją także winą za podanie przez gdański magistrat informacji o "radosnym pochodzie" z okazji 80. rocznicy II wojny światowej.
W czasie rozmowy padło również pytanie o groźby jakie dostaje Aleksandra Dulkiewicz. Informacje na ten temat podawała w ostatnim czasie "Gazeta Wyborcza". Prezydent Gdańska ma dostawać więcej listów z pogróżkami niż jej poprzednik Paweł Adamowicz. W listach mają być nawet zapowiedzi pozbawienia jej życia.
– Jeżeli prokuratura, czy policja prowadzi jakieś dochodzenie, to znaczy, że ma jakieś powody – odparł Gwiazda. – Natomiast wydaję mi się, że przy takim zachowaniu nie należy się dziwić, że takie groźby wystąpiły. Przecież ludziom się wątroba przewraca, jak patrzą na to co się dzieje – dodawał.
Zdaniem byłego opozycjonisty, wielu ludzi jest rozczarowanych tym, że okazało się iż oddali swój głos na "filohitlerowców". – Uważam, że mają moralne prawo wystąpić z groźbami, bo przy wyborach zostali najwyraźniej oszukani – skwitował.