TSUE ocenił, że to sąd odsyłający powinien zbadać niezależność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i to, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przechodzenia sędziów w stan spoczynku.
Według unijnego trybunału, jeśli SN uzna, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności, może przestać kierować do niej sprawy dotyczące stanu spoczynku sędziów.
Za sprzeczne z przepisami art. 47 Karty Praw Podstawowych TSUE uznał przepisy krajowe, w których "obiektywne okoliczności budzą wątpliwości co do bezstronności i niezawisłości sądu".
Zgodnie z orzeczeniem trybunału to SN ma zbadać, czy Izba Dyscyplinarna jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego.
Wyrok TSUE jest odpowiedzią na pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego w sprawie m.in. statusu nowej Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej SN.
Czytaj też:
"DGP": Dziś wyrok TSUE kluczowy dla PiS. Może zatrząść systemem