Małżeństwo Jaroszewiczów zostało zamordowane w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku w ich willi w warszawskim Aninie. Były premier przed śmiercią był torturowany, a następnie zabójcy zacisnęli na szyi rzemienną pętlę. Z kolei jego żona, Alicja Solska-Jaroszewicz, zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości. W kwietniu 1994 roku zatrzymano czterech podejrzanych o dokonanie tej zbrodni. W 1998 r. ówczesny Sąd Wojewódzki w Warszawie uniewinnił ich z braku dowodów. W 2000 r. wyrok uniewinniający utrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Zwrot ws. Jaroszewiczów
W październiku Dariusz S., jeden z oskarżonych w sprawach porwania 10-letniego chłopca i krakowskiego biznesmena, przyznał się do uczestnictwa w zabójstwie Piotra Jaroszewicza i jego żony – informuje "Interwencja" Polsatu.
Dariusz S. zeznał, że w latach 90. działał w tzw. grupie karateków. Była to zorganizowana grupa przestępcza napadająca na domy. Podczas jednego z przesłuchań S. oświadczył, że odpowiada za zabójstwo byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Solskiej. Do zbrodni doszło w 1992 roku.
Dariusza S. wydał Bogusław K., mężczyzna, który w toku śledztwa w sprawie porwania 10-letniego Kamila z Krakowa w 2017 r., przyznał, że S. był jego wspólnikiem także podczas uprowadzenia krakowskiego biznesmena w 2013 r.
"Interwencja" dotarła do unikatowych nagrań z wizji lokalnej przeprowadzonej dzień po tragedii. S. miał wtedy opowiedzieć o swoim udziale w zabójstwie Jaroszewiczów. Szczegóły nie zostały na razie ujawnione z uwagi na dobro śledztwa.
Czytaj też:
Apel Wałęsy do Polaków: Posłuchajcie jeszcze raz elektrykaCzytaj też:
Nie przyszli na głosowanie i przegrali. PO karze swoich posłów