Przypomnijmy, że w ubiegły czwartek trzy izby SN – Cywilna, Karna i Pracy – podjęły uchwałę dotyczącą udziału w składach orzeczniczych sędziów nominowanych przez obecną KRS. W uchwale stwierdzono, że jeśli w składzie orzekającym zasiada osoba powołana na sędziego Sądu Najwyższego przez nową KRS, to taki skład jest nieprawidłowo obsadzony. W podobnym tonie wypowiadają się politycy opozycji, którzy zarzucają rządzącym upolitycznienie sądów.
"Wolą nie pamiętać"
– W propozycjach programowych Platformy Obywatelskiej w 2007 r., partii Donalda Tuska, znajdujemy pogląd krytykujący korporacjonizm KRS i żądanie zmiany sposobu doboru jej składu, który sprowadzał się do postulatu, aby 22 członków, bo taka była wizja rady, wybierał Sejm – mówił wczoraj minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. "Co za hipokryzja opozycji. Co na to KE?" – napisał wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
"PO chciała przed kilkoma laty wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa przez polityków! Dziś wolą o tym nie pamiętać i nie mowić. Przypomnijmy" – napisała z kolei Beata Mazurek.
Trwa spór o sądy
Po uchwale SN, Ministerstwo Sprawiedliwości oświadczyło jednak, że nie wywołuje ona skutków prawnych i została wydana z rażącym naruszeniem prawa. W piątek premier Mateusz Morawiecki skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów, na podstawie których podjęto czwartkową uchwałę SN.
Trybunał zdecydował dzisiaj, że do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu ws. sporu kompetencyjnego, wstrzymane jest stosowanie uchwały Sądu Najwyższego z 23 stycznia.
Czytaj też:
"W KRS nie ma list poparcia". Zdrojewski pokazał pismoCzytaj też:
Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję ws. uchwały SN