Donald Tusk przekazał, że Fidesz, pozostanie zawieszona w Europejskiej Partii Ludowej, ale nie została z niej wykluczona.
„Człowiek, który przewodził dążeniu do usunięcia Fideszu z partii, przegrał bitwę” – napisał brukselski korespondent „Financial Times" o byłym premierze Polski, przewodniczącym EPP.
W rozmowach z szefami ugrupowań wchodzących w skład EPP Tusk miał ustalić, że nie ma większości, która chciałaby wyrzucenia Fideszu. "W Budapeszcie nic się nie zmieniło, dlatego zawieszenie na czas nieokreślony zostało utrzymane" – cytuje przewodniczącego EPP agencja AFP.
Do sprawy odniósł się europoseł Jacek Saryusz-Wolski. "FIDESZ pozostaje w EPL. Gesty względem @pisorgpl i Salviniego służyły naciskowi na EPL by ta pozostawiła FIDESZ w swoim gronie, nawet w dyskomfortowej formule partii zawieszonej, ale dającej jednak swoje głosy EPL" – napisał polski polityk.
Fidesz zawieszony
Przypomnijmy, że w marcu zeszłego roku Europejska Partia Ludowa (EPP) zdecydowała o zawieszeniu węgierskiego Fideszu w prawach członka. Za zawieszeniem partii Viktora Orbana głosowało wówczas 190 członków EPP, przeciw było trzech.
Zawieszenie oznacza, że europosłowie Fideszu nie mogą brać udziału w posiedzeniach EPP, są pozbawieni prawa głosu w ramach tej frakcji i nie mogą zgłaszać kandydatów na stanowiska w niej.
Frakcja zarzucała węgierskiemu premierowi, że ten atakuje czołowych urzędników Komisji Europejskiejm szczególnie Jean-Claude'a Junckera i Fransa Timmermansa.
Europejska Partia Ludowa to największa frakcja w Parlamencie Europejskim. Należą do niej m.in. Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Czytaj też:
"I on był premierem RP". Mazurek uderza w TuskaCzytaj też:
Balcerowicz: Jak myślicie, kto popiera PiS? Dziennikarz "GW" odpowiada