W ubiegłym tygodniu dziennik "Fakt" napisał, że rząd szuka sposobu na zdyscyplinowanie pacjentów, którzy nie stawiają się na umówione wcześniej wizyty u lekarza. Jedna z propozycji to wprowadzenie kar finansowych. Minister zdrowia był o to pytany w Radiu Zet.
– Jeżeli popatrzymy na liczbę tzw. no-shows, czyli osób, które umówiły się na wizytę, a potem na nią nie przyszły, to w skali kraju mamy około 17 mln takich wizyt rocznie. To oznacza, że moglibyśmy 17 mln Polaków więcej przyjąć, gdyby ktoś odwołał wizytę – powiedział Szumowski.
Pytany, czy dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie odpłatności w formie kar za nieodwołanie wizyty, minister odparł: – Analizujemy tę sytuację. Nie mówię"„nie", dlatego że faktycznie to jest ogromny problem.
– W jednym z instytutów ilość niezgłoszonych się osób w ciągu roku na ortopedię i traumatologię to jest 150 tys., a 90 tys. na kardiologię. To jest ok. 20 proc. wizyt lekarskich – tłumaczył minister.
Zdaniem Szumowskiego ewentualna opłata musiałaby być ustalona centralnie. Przyjmować powinien ją szpital lub przychodnia.
Czytaj też:
Sondaż: PiS lekko traci, zyskuje Koalicja Obywatelska i PSL