Marksizm kulturowy święci triumfy na zachodzie. Pokojowo zdobywa to, czego sowieccy komuniści nie byli w stanie podbić siłą
Jeszcze do niedawna marksizm kojarzony był głównie z komunizmem sowieckim. Tych, którzy dostrzegali ciągłość pomiędzy bolszewickim totalitaryzmem a szermującą hasłami tolerancji zachodnioeuropejską „lewicą światopoglądową”, z pobłażliwym uśmiechem traktowano jak twórców teorii spiskowych albo prawicowych radykałów, próbujących oczernić swoich politycznych przeciwników. Tymczasem od pewnego czasu zjawiska, określane takimi pojęciami jak „neomarksizm”, „antykultura” czy „marksizm kulturowy”, stają się coraz bardziej zauważalne, coraz odważniej definiowane, oceniane i krytykowane.
Czytaj też:
Marks na słodko
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.