W wywiadzie dla dziennika "Il Sole-24 Ore" szef rządu, odnosząc się do potrzeby zdecydowanych działań Unii w obecnej kryzysowej sytuacji, oświadczył: – Inercja doprowadziłaby do pozostawienia naszym dzieciom olbrzymich kosztów zdewastowanej gospodarki.
Podkreślił, że jego rząd planuje wyasygnować na walkę z epidemią i jej skutkami 50 miliardów euro, z których do tej pory już przeznaczył połowę.
– Uruchomimy wsparcie finansowe bez precedensu dla naszej gospodarki – zapewnił.
Zdaniem premiera potrzebne jest opracowanie w UE nadzwyczajnego planu odbudowy, który – jak zaznaczył – będzie na poziomie działań podejmowanych przez USA i Chiny. Według Contego konieczne będzie utworzenia narzędzia, które pozwoli odbudować tkankę ekonomiczno-społeczną w Unii.
Odnosząc się do zakończonego brakiem porozumienia w sprawie wspólnych działań ratunkowych ostatniego wideoszczytu przywódców UE i polemiki z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, Conte oświadczył: – Bardziej niż kłótnia była to ostra i szczera konfrontacja, bo my jesteśmy w kryzysie, powodującym wysoką liczbę ofiar wśród naszych obywateli i ciężką recesję.
– Reprezentuję wspólnotę narodową, która bardzo cierpi i nie pozwoli na krętactwa. We Włoszech, ale także w innych krajach członkowskich, jesteśmy zmuszeni do podejmowania tragicznych wyborów – ocenił szef włoskiego rządu. – Musimy uniknąć popełnienia w Unii Europejskiej tragicznych błędów. Jeśli UE nie stanie na wysokości zadania w tym epokowym wyzwaniu całej europejskiej konstrukcji grozi to, że w oczach naszych obywateli straci swój sens istnienia – powiedział.
Giuseppe Conte skomentował też unijne spory na tle Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS). – To narzędzie zbudowane po to, by udzielać pomocy poszczególnym państwom członkowskim, przechodzącym napięcia finansowe – wyjaśnił. Włoski premier zaznaczył, że koronawirus powoduje "symetryczny szok" niszczący systemy ekonomiczne i społeczne.