Marszałek Senatu ocenił, że działaniami wicepremiera może zająć się Trybunał Stanu.
– Ustawa jest w Senacie i jest jeszcze daleka do zatwierdzenia czy odrzucenia. To podlega pod Trybunał Stanu. Nie wolno bezkarnie wydawać publicznych pieniędzy, bo jak mówi artykuł 7 Konstytucji, władza działa w granicach prawa. Prawa dotyczącego wyboru jeszcze nie ma – stwierdził Tomasz Grodzki w TVN24.
W dalszej części rozmowy polityk podkreślił, że jest przeciwny organizacji wyborów w maju, które nazwał "farsą i parodią". – Jestem przeciwny jako marszałek, jako lekarz, jako ten, który ma rodzinę, bliskich, aby wybory odbywały się w środku epidemii. Bo przypomnę, że była mowa, że szczyt będzie na Wielkanoc, teraz już jest mowa, że koniec kwietnia, może początek maja – podkreślał.
Gość TVN24 mówił, że politykom nie wolno narażać życia obywateli. Jego zdaniem PiS jednak to robi ze względu na "niepohamowaną żądzę władzy". – Uważam twardo, że te wybory w maju nie powinny się odbyć. One powinny być przesunięte na okres, kiedy wirus będzie albo opanowany albo osłabiony albo pokonany i nie mam co do tego żadnych wątpliwości – stwierdził Tomasz Grodzki w rozmowie z Agatą Adamek.
Czytaj też:
Spór na linii rząd - Poczta ws. wyborów prezydenckich. "Rośnie nerwowość..."Czytaj też:
Co z powrotem dzieci do szkół? Wicepremier rozwiewa wątpliwości