Trzaskowski był dzisiaj gościem Beaty Lubeckiej w Radiu Zet. Polityk zapewnił, że po zwycięstwie w wyborach prezydenckich nie pozwoli na modyfikację programu 500 plus. Zapewnił, że wsłucha się w głos ludzi.
– Jestem wierny swoim poglądom, ale tutaj po prostu słucham ludzi. A ludzie mi mówią, że ten program zdał egzamin, był trafnie postawioną diagnozą – stwierdził.
Kandydat PO został również zapytany o sprawę związków partnerskich. – Jeżeli taka ustawa trafiłaby na moje biurko, to podpisałbym ją – stwierdził. Zapytany o poparcie dla małżeństw jednopłciowych odpowiedział, że „potrzebne są związki partnerskie w Polsce".
Prezydent Warszawy podczas dalszej części programu stwierdził, że gdziekolwiek przebywa, ludzie pojawiają się tam spontanicznie. – Chcą robić zdjęcia, przede wszystkim rozmawiać o tym, że mają dość tego, co dzieje się w Polsce, dość słabego prezydenta, który nie reaguje, dość władzy, która depcze zasady demokratyczne – mówił gość Radia Zet.
Trzaskowski stwierdził, że "trudno powstrzymać tę energię". Jego zdaniem czegoś podobnego nie widziano przez ostatnie 15 lat.
Czytaj też:
"Opozycja wreszcie uznała, że wybory powinny się odbyć"Czytaj też:
Takiego sondażu jeszcze nie było. Dwaj kandydaci pokonują Dudę w II turze