W poniedziałek o 21:00 rozpocznie się debata prezydencka, organizowana przez Telewizję Polską w miejscowości Końskie (woj. świętokrzyskie). Do udziału w wydarzeniu zaproszono Andrzeja Dudę i Rafała Trzaskowskiego. Obecność potwierdził jedynie urzędujący prezydent.
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki uważa, że Rafał Trzaskowski w tej sprawie "stchórzył". – Paradoksalnie to w interesie Trzaskowskiego było wzięcie udziału w debacie w Końskich, ponieważ mógł tam zdobyć swoich wyborców, dotrzeć do tej Polski, która do tej pory na niego nie głosowała – mówił na antenie TVP Info.
– To, że się na to nie zdecydował, może wynikać tylko z jednego: ze słabości charakteru, żeby stawić czoło pytaniom i ludziom, którzy są jego przeciwnikami. On się doskonale czuje wśród zwolenników, tych którzy mu pochlebiają, biją mu brawo, a w Końskich byłby zmuszony do zetknąć się z inną Polską – powiedział Lisicki.
Debata TVP ma mieć formułę town hall znaną z USA. Pytania będzie zadawała publiczność – ludzie zgromadzeni na miejscu oraz internauci. Spotkanie poprowadzi dziennikarz "Wiadomości" TVP Michał Adamczyk.