Amerykańska uczelnia informuje, że łączna liczba przypadków koronawirusa w Stanach Zjednoczonych od początku pandemii sięga 5 242 184. Zmarło 166 971 osób.
Fauci, który jest doradcą Białego Domu ds. koronawirusa podczas panelu National Geographic zwrócił uwagę, że amerykańscy urzędnicy ds. zdrowia publicznego zaczynają odnotowywać w niektórych regionach kraju „niepokojący” wzrost wskaźnika testów na obecność koronawirusa z wynikiem pozytywnym.
– Podsumowując, nie jestem zadowolony z tego, jak wygląda sytuacja. (...) Z pewnością nie jesteśmy tam, gdzie – miałem nadzieję – będziemy. Znajdujemy się w środku bardzo poważnej historycznej pandemii – dodał.
Z grubo ponad pięcioma milionami infekcji i niemal 167 000 zgonów sytuacja w Ameryce jest alarmująca.
W minioną środę zarejestrowano ponad 1500 zgonów spowodowanych przez COVID-19, co oznacza najbardziej śmiercionośny dzień w kraju od końca maja.
Fauci, dyrektor National Institute of Allergy and Infectious Diseases, przestrzegał już wcześniej przed potencjalnym wzrostem przypadków koronawirusa w takich stanach jak Ohio, Tennessee, Kentucky i Indiana. – Podczas gdy niektóre stany zaczynają zauważać nasilenie pandemii, w Kalifornii, na Florydzie, Teksasie i Arizonie jest poprawa; „mają teraz mniej zgonów, mniej hospitalizacji, mniej przypadków – zauważył doradca Białego Domu.
Wcześniej argumentował, że koronawirus jest tak zakaźny, że prawdopodobnie nigdy nie zniknie całkowicie. Światowi przywódcy i urzędnicy ds. zdrowia publicznego, dodał, mogą jedynie pracować nad sprowadzeniem pandemii do „niskiego poziomu”.
Czytaj też:
W. Brytania: Dalsze luzowanie restrykcji i wyższe kary za łamanie przepisówCzytaj też:
Wojewoda małopolski zarażony koronawirusemCzytaj też:
Najnowszy bilans ofiar śmiertelnych koronawirusa