W środę odbyło się jednodniowe posiedzenie Sejmu. W związku z sytuacją epidemiologiczną w Polsce, podjęto decyzję o skróceniu obrad, a także o ograniczeniu liczby posłów na sali obrad. Konfederację na obradach miał reprezentować jeden poseł. Na sali znalazło się jednak ich większa liczba. Wicemarszałek Terlecki poinformował, że zgłosi to do Komisji Etyki Poselskiej, gdyż jego zdaniem posłowie Konfederacji narażają bezpieczeństwo innych parlamentarzystów. – Będę wnioskował o ukaranie tych posłów karami finansowymi – mówił. Ponadto, ze względu na brak maseczki, wicemarszałek Terlecki nie chciał włączyć Krzysztofowi Bosakowi mikrofonu.
Sytuację oceniał dziś w Polsat News Adrian Zandberg z Lewicy.
– Posłowie Konfederacji wielokrotnie usłyszeli, że ich zachowanie jest nieodpowiedzialne, a mimo wszystko postanowili się tak zachować. To pajacowanie, co wyczyniają ostatnio posłowie Konfederacji w tej sprawie i pół biedy, gdyby pajacowali na własny rachunek i było to tylko ośmieszaniem się tego czy innego posła, ale są osoby starsze i chore, i to brak myślenia o nich. Myślę, że dobrze, żeby to się zmieniło– mówił.
– To niezbyt odpowiedzialne w tym momencie. Mamy dość szybki wzrost zachorowań i jednym z miejsc, gdzie to następuje, jest Warszawa. Jeśli decydujemy się na przyjęcie środków zapobiegawczych, to odpowiedzialność za innych powinna nas skłonić do tego, żeby się podporządkować – stwierdził Zandberg.
Czytaj też:
Już za dwa miesiące nawet 16 tys. zakażeń dziennie. Doradca ministra zdrowia ostrzegaCzytaj też:
"To jest po prostu szaleństwo. Nie wiem, naćpali się". Prof. Simon ostro o lekceważeniu koronawirusa