Jacek Przybylski: Boi się pan feministek?
Bartłomiej Wróblewski: Nie.
I to mimo że mniej więcej dwie setki protestujących w ramach tzw. Strajku Kobiet demonstrowały już przed pańskim mieszkaniem w Poznaniu i deklarują, że chcą do pana przychodzić codziennie?
Po to sprawuję mandat posła, żeby zabiegać o rzeczy ważne. A prawo do życia dla każdego, w tym dla osób chorych i niepełnoprawnych, stanowi olbrzymią wartość. Nieco upraszczając, można powiedzieć, że walka między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci wyznacza główną oś sporu we współczesnym świecie. Mam na myśli nie tylko ochronę życia poczętego, lecz także ochronę rodziny i tradycyjnych wartości. Po to jestem w polityce i to mnie motywuje do działania. Zastraszyć się nie pozwolę.
Czytaj też:
Kościół zlikwidować!
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.