Ryszard Gromadzki: Ustawa nazywana potocznie "piątką dla zwierząt" trafiła do sejmowej zamrażarki. Czy to oznacza, że ten akt prawny, który pan kwalifikował jako bardzo zły dla polskich rolników, dla polskiej wsi, nie wejdzie w życie? Sprawa została odłożona ad calendas graecas?
Jan Krzysztof Ardanowski: Nie jestem pewien, czy jest to sprawa miniona i nikt do niej nie będzie wracał. W czasie mojej ostatniej, długiej rozmowy z prezesem Kaczyńskim pobrzmiewało, że on jednak chce tę ustawę, w innej wersji, inaczej napisaną, ale z tymi samymi celami, dalej realizować. Byłoby to złe. Wszystkie mankamenty, które ta ustawa zawiera, jeżeli się pojawią ponownie, spowodują konsekwencje polityczne, które są znane – wieś już na PiS nie zagłosuje.