Były kurator sądowy Marcina P. tłumaczył, że Marcin P. wydawał mu się porządnym człowiekiem i "uwiódł" nie tylko jego. – Oszukał 18 tys. ludzi, to dlaczego nie miał oszukać skromnego kuratora? Też czuję się oszukany. W 2012 złożyłem doniesienie, że Marcin P. mnie oszukał, to nie zostało uwzględnione – mówił tłumacząc się ze sprawowanego nadzoru.
Lipski dodawał, że do tej pory nie miał pod nadzorem oszustów tego kalibru. – Nikt na Pomorzu nie spodziewał się takiego Marcina P. – podkreślał. Jak wskazywał, ujął "wielkich Gdańska". – Ujął ich. Nie tylko małego żuczka kuratora – mówił.
"Nie miałem nawet biurka"
– Przyznaję się do błędu ludzkiego, ale to nie było tak, że nie dopełniłem obowiązków. Nie miałem warunków – przekonywał Lipski. Na pytanie posła PiS Jarosława Krajewskiego, czy praca kuratora sądowego jest w rzeczywistości fikcją, kurator mówił, że warunki jego pracy były trudne. – Nie miałem dostępu do systemu informatycznego. W tamtym czasie nie miałem biurka. W jednym pokoju było 8 kuratorów. Nie miałem laptopa. Miałem 4 godziny dostępu. A ja miałem od 180 do 220 środków probacji. To można określić, że są to dwa etaty – tłumaczył.
Piramida finansowa
Spółka Amber Gold, która powstała w 2009 r., podawała się za firmę składującą metale szlachetne, inwestowała w złoto i inne kruszce, a także oferowała klientom kontrowersyjne lokaty w złoto, srebro i platynę, podpisując z nimi tzw. "umowy składu". Po zastrzeżeniach Komisji Nadzoru Finansowego oraz w związku ze śledztwem, które na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prowadzi ABW, w 2012 r. podjęto decyzję o likwidacji i zamknięciu jej oddziałów, a także o wypowiedzeniu wszystkim klientom przedsiębiorstwa obowiązujących umów depozytów towarowych.
Marcin P., szef Amber Gold, usłyszał w sumie 17 zarzutów dotyczących m.in. poświadczenia nieprawdy, nieskładania sprawozdań finansowych spółki, działalności kantorowej bez wpisu do rejestru i działalności bankowej bez zezwolenia. Liczne zarzuty niedopełnienia obowiązków postawiono też pracownikom gdańskich urzędów skarbowych, a także sądów. Kwota roszczeń wobec Amber Gold przekroczyła 600 mln złotych. Marcinowi P. grozi za to 15 lat więzienia.