Rządowy projekt ustawy zakłada obniżenie świadczeń dla grupy ponad 32 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL. Ustawa pierwotnie miała być głosowana przez parlamentarzystów we środę wieczorem, ale na skutek zgłoszenia wielu uwag, projekt został cofnięty do ponownego rozpatrzenia.
Warto dodać, że sejmowe komisje polityki społecznej i rodziny oraz administracji i spraw wewnętrznych, odrzuciły wnioski Nowoczesnej, PSL oraz Platformy Obywatelskiej rekomendujące odrzucenie ustawy w II czytaniu. Komisje nie uwzględniły również wniosków o rozszerzenie ustawy w ten sposób, aby objęła także prokuratorów.
Krytyczny wobec projektu ustawy dezubekizacyjnej jest Sąd Najwyższy. Według niego, jej fundamentalne rozwiązania są niezgodne z konstytucją. Ta opinia dotyczy propozycji rządu, aby funkcjonariusze zaczynający służbę w PRL tracili emerytury wypracowane w służbach wolnej Polski.
Czytaj też:
Sąd Najwyższy krytycznie o ustawie dezubekizacyjnej. "Niezgodna z konstytucją"
Opinię Sądu Najwyższego skomentował marszałek senatu Stanisław Karczewski. - Sąd Najwyższy nie powinien się wypowiadać w sposób tak dramatyczny, ale od pewnego czasu bardzo systematycznie to robi. Niepotrzebnie się wypowiada i nie powinien tego robić. (…) Jakie ma do tego prawo, jaki ma mandat? Dlaczego Sąd Najwyższy wypowiada się na temat stanowionego prawa? Bo ono nie zostało zakończone, jeszcze ustawa nie przeszła – powiedział.