Jak informuje "Rzeczpospolita", chodzi o nowelizację kodeksu pracy, która przewiduje zmianę definicji mobbingu, tak by obejmowała także niższe wynagradzanie kobiet względem mężczyzn za taką samą pracę tej samej wartości.
Gazeta przypomina, że propozycję zmiany prawa firmowała partyjna młodzieżówka Forum Młodych PiS, a poparcie prezesa Kaczyńskiego przedstawiane było jako znaczące wydarzenie.
Rząd nie chce pracować nad projektem
Jednak zdaniem Rady Ministrów, "poselski projekt ustawy (…) reguluje materię, która już obecnie jest regulowana". Jak czytamy w stanowisku rządu, kodeks pracy przewiduje, że pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości, a "osoba, wobec której pracodawca naruszył zasadę równego traktowania w zatrudnieniu, ma prawo do odszkodowania".
"Rząd przypomina, że w spornych sprawach ciężar dowodu przerzucony jest na pracodawcę, który musi udowodnić przed sądem, że nie dyskryminował. Z kolei w przypadku mobbingu to pracownik musi przedstawić dowody" – pisze dziennik.
Zachowawczy Kaczyński
"Rz" zwraca uwagę, że Kaczyński w Sejmie pod niemal niczym się nie podpisuje. W tej kadencji prezes PiS złożył swój podpis tylko pod dwoma projektami ustaw – tzw. piątki dla zwierząt i właśnie nowelizacji kodeksu pracy.
W uzasadnieniu do tego projektu napisano, że tzw. luka płacowa jest wciąż dużym problemem, a według danych GUS kobiety zarabiają mniej od mężczyzn o 19,9 proc. Nieco lepiej Polska wypada w zestawieniu Eurostatu – w tych badaniach luka płacowa wynosi 8,5 proc., a niższa jest tylko w pięciu krajach UE.
Czytaj też:
Dr Anusz: Banaś zwrócił się do Kaczyńskiego ws. służb specjalnych