– Są odwieczne mechanizmy, które śmieszą ludzi. Po pierwsze, przestawienie pojęć. Niby Wigilia, a jacyś faceci i kobiety siedzą w Sejmie. Jak napisała posłanka Lubnauer (Nowoczesna – red.), jest ich tam aż dziesięcioro. A od Komitetu Obrony Demokracji dostali pasztet – mówił Ziemkiewicz.
– Śmieszą nas ludzie, którzy chcą kogoś udawać. Rozumiem, że oni rozpaczliwie szukają swojej tradycji i nie mogą się przyznać do tego, jaką mają tradycję, bo ten obóz lewicowo-liberalny, nieważne jak go nazwać, (…) usiłuje się tutaj jakoś zakorzenić, ale to mu w ogóle nie wychodzi. Po prostu nie wiedzą jak – ocenił publicysta „Do Rzeczy”.
Czytaj też:
Wigilia na Wiejskiej. Podarunki od KOD dla posłów PO i Nowoczesnej
"Tłumy" przed Sejmem
Jak dodał, portale internetowe sympatyzujące z KOD podały, że w święta Bożego Narodzenia pod Sejm przyszły tłumy warszawiaków, by solidaryzować się z protestującymi w parlamencie posłami. – Sprawdziłem dokładnie te tłumy. Było kilkadziesiąt osób. Takich, dla których to była pierwsza Wigilia w życiu. (…) To jest właśnie piękne i śmieszne – oświadczył Ziemkiewicz.
– Dobrze określił to wszystko Paweł Kukiz, mówiąc, że jak są święta to musi być szopka. No i mamy: protest w Sejmie – powiedział publicysta.
Czytaj też:
"Boże Narodzenie w #Sejm.ie". Czym zajmuje się opozycja?