Andrzej Dera był w piątek gościem audycji "W samo południe" na antenie Programu 1 Polskiego. Polityk komentował zamieszanie związane z ratyfikacją Funduszu Odbudowy i zawarte w tej sprawie porozumienie rządu z Lewicą.
W ocenie ministra, Lewica zachowała się tu w sposób logiczny, ponieważ w Parlamencie Europejskim zagłosowała za funduszem, a teraz będzie głosowała za nim w Sejmie. – W kancelarii zdziwienia to nie wzbudziło – przyznał.
"To jest oblane hipokryzją"
Gość radiowej Jedynki odniósł się również do krytyki i zarzutów o zdradę, z jakimi po spotkaniu z premierem musieli zmierzyć się posłowie Lewicy. Oskarżenia te wysuwa m.in. Platforma Obywatelska. W ocenie Andrzeja Dery, "ostatnio Platforma specjalizuje się w epitetach, w bardzo ostrym języku", ale "to są wypowiedzi oblane hipokryzją".
– Platforma nawołuje do bojkotu Krajowego Planu Odbudowy tylko dla zasady. To jest nielogiczne i antypolskie – stwierdził, dodając że PO "robi szum, a tak naprawdę nie umie się odnaleźć w nowej rzeczywistości".
Czytaj też:
"Jeszcze w lutym nikomu by to nie przyszło do głowy". Budka uderza w Lewicę
"Zwykła większość wystarczy"
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta zapytany został także o wniosek, jaki do marszałek Sejmu Elżbiety Witek zapowiedziały złożyć Koalicja Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. W myśl ich propozycji, zgodę na ratyfikację FO może wyrazić Sejm większością kwalifikowaną 2/3 głosów.
– Zwykła większość wystarczy do głosowania, więc nie wiem na czym opiera się tu Koalicja Obywatelska. To może być swego rodzaju pułapka. Będą podnosić próg, a potem nie zagłosują. Za grosz nie ufam Koalicji Obywatelskiej – skomentował minister.
Czytaj też:
"To będzie pierwszy taki Sejm w historii". Szef klubu KO o "pisowskim walcu"Czytaj też:
Zaskakujące słowa posła KO o Funduszu Odbudowy: Trzeba to poprzeć