Jest rok 1967, gorący lipiec w Limie. W uniwersyteckiej auli, przed tłumem czytelników, dwóch pisarzy: Mario Vargas Llosa i Gabriel García Márquez prowadzi fascynujący dialog o literaturze, historii i życiopisaniu.
Wiemy, po co nam architekci, inżynierowie albo lekarze. Ale do czego służy pisarz? – zastanawia się Mario Vargas Llosa. I od tego pytania rozpoczyna swą rozmowę z Gabrielem Garcíą Márquezem. Właśnie ukazała się w Polsce pt. „Dwie samotności. Dialog mistrzów”. Ktoś powie, że kokieteryjnie lub prowokacyjnie, wedle mnie to raczej dowód na to, że nawet najwięksi, najwybitniejsi i najbardziej utalentowani dzielą lęk powszechny wśród wszystkich żyjących z zaczerniania papieru. Dla kogo to wszystko? Po co?
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.