Sejm poparł we wtorek ustawę ws. ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych UE. Za projektem głosowało 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Sejm odrzucił zgłoszone przez opozycję poprawki. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, klub Koalicji Obywatelskiej wstrzymał się z tego powodu od głosu.
"Będziemy przekonywać do naszych poprawek w Senacie"
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka skomentował wyniki głosowania na antenie TVN24. Zapowiedział, że jego formacja "nie składa broni" i podejmie dalsze działania w Senacie.
– Będziemy przekonywać w Senacie całą senacką większość, żeby przyjąć poprawki do tej ustawy – oznajmił. – Jesteśmy konsekwentni, z jednej strony opowiadaliśmy się za pieniędzmi dla Polski, ale z drugiej nie doprowadziliśmy do tego, że one będą wydawane bez żadnej kontroli – stwierdził Budka, dodając, że rząd PiS "nie ma żadnego moralnego prawa, żeby pozostawać poza kontrolą".
Lider Platformy jeszcze raz wyraził niezadowolenie z powodu decyzji Lewicy o głosowaniu razem z PiS. – Przecież rząd nie miał większości, koalicja Zjednoczonej Prawicy nie miała dziś na sali sejmowej większości – wskazał lider PO.
Burzliwa debata
Przed głosowaniem w na Sali plenarnej odbyła się debata. Platforma Obywatelska złożyła wniosek formalny o odroczenie obrad do czasu podjęcia uchwały o wyrażeniu zgody na ratyfikację w trybie 2/3 głosów. O uzupełnienie porządku obrad o taką właśnie uchwałę wnioskował także Władysław Kosniak-Kamysz. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek odmówiła poddania wniosku złożonego przez lidera PSL pod głosowanie. Jej zdaniem przyjęcie go byłoby niezgodne z prawem.
Głos w Sejmie zabrał m.in. premier Mateusz Morawiecki, który przekonywał, że zgoda na unijny Fundusz Odbudowy to głośne "tak" dla rozwoju Polski. Przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Borys Budka powiedział, że jeżeli zgłoszone przez jego formację poprawki nie zostaną uwzględnione, to wstrzyma się ona od głosu.
Krzysztof Bosak i Dobromir Sośnierz przedstawili stanowisko Konfederacji, która od początku opowiada się przeciwko ratyfikacji Funduszu Odbudowy, wskazując, że projekt ten stanowi element dalszego transferu władzy z Warszawy do Brukseli. Z kolei Adrian Zandberg przekonywał w imieniu Lewicy, że kto zagłosuje za ratyfikacją, głosuje za silną Europą
Co dalej?
Ratyfikacja tej decyzji przez wszystkie kraje członkowskie UE jest potrzebna do uruchomienia zarówno Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł w ciągu kilku lat.
Projekt trafi teraz do Senatu. Członkowie tej izby z ramienia Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli we wtorek, że złożą specjalny wniosek, w którym będą domagać się od Senatu głosowania nad ustawą podczas najbliższego posiedzenia.
Czytaj też:
"Inaczej nie potrafiłam". Janowska tłumaczy, dlaczego nie poparła FOCzytaj też:
Sejm poparł Fundusz Odbudowy. Ziobro: UE nic za darmo nie daje