Nie brak opinii, że jedynym sojusznikiem Polski, pod rządami PiS i Andrzeja Dudy skłóconej z sąsiadami i zachodnimi partnerami, były Stany Zjednoczone Donalda Trumpa. Wyborcze zwycięstwo Joe Bidena zmieniło wiele, jeśli nie wszystko. Jak przystało na lewicującego demokratę, nowy prezydent wydaje się w polityce zagranicznej dążyć w czterech, z punktu widzenia Warszawy niepożądanych, kierunkach: promocja tęczowej ideologii, zwalczanie „autorytaryzmów” (czytaj: prawdziwych autorytaryzmów i konserwatywnych rządów), prawdopodobny reset z Rosją (choć poprzedzony ostrą antyputinowską retoryką i prężeniem muskułów) oraz wynikające stąd przyzwolenie na Nord Stream 2. W tej sytuacji naturalną reakcją Warszawy wydają się być próby dywersyfikacji polityki zagranicznej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.