O szczegółach pisze australijska stacja abc.net.
Główny minister Terytorium Stołecznego Andrew Barr powiedział w niedzielę, że nowe zarządzenie zdrowotne zostało wydane w celu ograniczenia możliwości szybkiego wybuchu epidemii COVID-19 w obliczu wariantu Delta już obecnego w Australii.
"Ludzie są zobowiązani do noszenia masek w zamkniętych miejscach, na stacjach, dworcach, w sklepach, kawiarniach, ogólnie mówiąc tam, gdzie spotykasz się z osobami, z którymi nie masz kontaktu na co dzień. Jeśli masz zamiar być blisko ludzi, których nie znasz, najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, aby pomóc zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, jeśli rzeczywiście dotarł do Canberry, jest noszenie maski" – wyjaśnił Andrew Barr podczas konferencji prasowej.
Jakie zasady?
W kawiarniach i restauracjach, maski nie będą wymagane podczas jedzenia i picia, ale kelnerzy będą zobowiązani do ich noszenia.
Osoby poniżej 12 roku życia nie muszą nosić maski, zwolnione z tego obowiązku są też osoby z chorobą fizyczną lub psychiczną, lub niepełnosprawnością, która sprawia, że noszenie dopasowanej osłony twarzy zagraża ich zdrowiu lub życiu.
Główny minister Terytorium Stołecznego Andrew Barr zapewnił, że wprowadzono 48 godzinny "okres przejściowy", w którym rząd będzie informował i edukował społeczność przed "przejściem do bardziej poważnego egzekwowania obostrzeń".
Sydney. Panika w supermarketach
Od soboty w Sydney i w okolicach obowiązuje dwutygodniowy ścisły lockdown. Spanikowani mieszkańcy, pomimo próśb władz stanu Nowa Południowa Walia, ruszyli do supermarketów, z półek znikają makarony, chleb i papier toaletowy.
Premier stanu Gladys Berejiklian apelowała podczas sobotniej konferencji prasowej, żeby nie wykupywać na zapas niezbędnych produktów. – Nie ma godziny policyjnej. Możecie w każdym momencie wyjść i kupić, co potrzebujecie – podkreśliła. Prosiła też o "niekupowanie w panice".
Pomimo tego, jak poinformował australijski portal news.com, wystraszeni mieszkańcy metropolii ruszyli do supermarketów. Media społecznościowe obiegły zdjęcia wózków sklepowych wypełnionych stertami papieru toaletowego. Innymi dobrami, które znikały z półek sklepowych były m.in.: makaron, chleb, ryż i mięso. Jeden z supermarketów wprowadził limit dwóch opakowań papieru toaletowego na klienta.