Odpowiedzialny za politykę klimatyczną UE Frans Timmermans ogłosił w środę program szeregu zmian w prawie unijnym, które mają doprowadzić do całkowitej neutralności klimatycznej Wspólnoty do 2050 r.
"Fitfor55" zakłada do 2030 roku redukcję o 55 proc. emisji gazów cieplarnianych w porównaniu z wartością z roku 1990. W tym celu KE chce m.in. zaostrzenia limitów emisji CO2 dla samochodów, które w praktyce ma doprowadzić do zakończenia sprzedaży nowych pojazdów benzynowych i z silnikiem diesla do 2035 roku, wprowadzenia podatku od paliwa lotniczego i 10-letnich wakacji podatkowych dla niskoemisyjnych alternatyw, tzw. granicznej taryfy węglowej, która wymagałaby od producentów spoza UE płacenia wyższych opłat za import materiałów takich jak stal i beton, bardziej ambitnych celów w zakresie rozwoju energetyki odnawialnej w całej UE oraz wprowadzenia wymogu szybszej renowacji przez państwa członkowskie budynków, które nie są uważane za energooszczędne.
Przeciwko tym rozwiązaniom protestują branże lotnicza i samochodowa oraz państwa, których gospodarka jest oparta na węglu. W tym gronie znajduje się także Polska. Była premier Beata Szydło ponownie zabrała głos w sprawie zaprezentowanego przez Timmermansa pakietu dla klimatu. Tym razem jednak wskazała na koszty, jakie poniesie przeciętna polska rodzina.
Mocny wpis Szydło
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości wskazała, że koszty "Fitfor55" poniosą wszystkie europejskie gospodarstwa domowe. Duże wydatki czekają także polskie rodziny, dla których koszty ogrzewania mogą wzrosnąć o ponad 100 proc.
"Zdaniem ekspertów założenia #Fitfor55 spowodują gwałtowny wzrost kosztów życia dla europejskich rodzin. Szczególną cenę poniosą Polacy. Każda polska rodzina wyda 108% więcej na samo ogrzewanie. Do tego wzrosną ceny praktycznie wszystkich produktów" – pisze Szydło na Twitterze.
W kolejnym wpisie była premier informuje, że koszty nowego klimatycznego programu UE wyniosą biliony euro. Z tego względu Beata Szydło postuluje, aby plany Wspólnoty dotyczące klimatu uległy zmianie.
"Łączny koszt proponowanych regulacji to wiele bilionów euro, które muszą wydać państwa, firmy i zwykli obywatele. Plan #Fitfor55 nie uwzględnia tych wydatków. Proponowane przez KE środki na transformację to ułamek potrzeb. Zapisy #Fitfor55 muszą ulec zmianie" – napisała była premier RP.
Czytaj też:
"Co to w ogóle jest? Dlaczego nie ma reakcji?". Mocne wystąpienie Szydło w PECzytaj też:
"Kuriozalna decyzja". Szydło: Czy TSUE bierze to pod uwagę?