Chodzi o zaatakowanie serwerów Microsoft Exchange z początku 2021 roku. Incydent spowodował utrudnienia dla ponad ćwierć miliona innych serwerów na całym świecie, korzystających z usługi Microsoftu. Koncern poinformował w marcu, że za atakiem stała powiązana z władzami Chin grupa o nazwie Hafnium. Pekin zaprzeczył tym doniesieniom.
Jak twierdzą komentatorzy, dołączenie UE do Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w tej sprawie pokazuje skalę problemy, Do tej pory bowiem tylko Waszyngton i Londyn tak zdecydowanie wypowiadały się przeciwko Pekinowi.
UE jako pierwsza wydała oświadczenie, w którym wskazała, że atak pochodził z „terytorium Chin”. Wielka Brytania z koli stwierdziła, że odpowiedzialni za atak są chińscy hakerzy wspierani przez państwo.
Atak
Jak informują eksperci, hakerzy wykorzystali lukę w zabezpieczeniach, która umożliwiała umieszczanie powłok internetowych w systemach, które miały działać jako tylne drzwi, umożliwiając dalsze przejmowanie danych.
Zostało to następnie wykorzystane przez inne grupy hakerów, narażając systemy na ataki przestępców i ransomware, a także szpiegostwo.
Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że atak najprawdopodobniej umożliwi szpiegostwo na dużą skalę, w tym pozyskiwanie informacji umożliwiających identyfikację osób i własności intelektualnej.
– Cyberatak na serwery Microsoft Exchange ze strony grup chińskich hakerów wspieranych przez władze był lekkomyślnym, ale znanym wzorcem zachowania. Chiński rząd musi zakończyć ten systematyczny cybersabotaż i może oczekiwać, że zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, jeśli tego nie zrobi – powiedział minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Dominic Raab.
Polityk dodał także, że chiński rząd „zignorował wielokrotne wezwania do zakończenia lekkomyślnej kampanii, zamiast tego pozwolił swoim wspieranym przez państwo podmiotom zwiększyć skalę ataków i działać lekkomyślnie”.
Czytaj też:
WHO domaga się kontroli chińskich laboratoriów, w których wykryto pierwsze przypadki COVID-19Czytaj też:
Przeżyła chiński obóz koncentracyjny. Gwałty i tortury na porządku dziennym