Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie części województwa lubelskiego i części województwa podlaskiego – poinformowano dziś podczas konferencji prasowej z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego i ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego.
Decyzję motywowano działaniami Białorusi oraz koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom Polski.
Nieuchronna decyzja
Radosław Fogiel wskazywał, że zarówno sytuacja zewnętrzna, jak i wewnętrzna były powodem decyzji o stanie wyjątkowym.
– Decyzja była nieuchronna. Przyspieszyła ją kwestia manewrów Zapad-21 przy polskiej granicy. Jest też czynnik wewnętrzny, zachowania przy granicy. Odbywający się tam cyrk musi zostać zakończony – stwierdził polityk w Polskim Radiu 24.
Fogiel dodał, że podobne decyzje podjęły rządy Litwy i Łotwy.
– Stan wyjątkowy ma uniemożliwić korzystanie z braku rozsądku niektórych naszych obywateli i umożliwić pracę straży granicznej, wojsku i policji. Odpowiedniki stanu wyjątkowego obowiązują już na Litwie i Łotwie – powiedział.
Polityczna sytuacja w kraju
Fogiel podzielił się także negatywną oceną działań opozycji. Według niego istnieje niebezpieczeństwo, że ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski decyzje mogą nie zostać przegłosowane.
– Doszliśmy do takiego punktu w polityce, że musimy się zastanawiać, czy w Sejmie będzie większość dla decyzji, która ma chronić polskie granice i bezpieczeństwa Polaków – powiedział.
Wicerzecznik PiS odniósł się także do doniesień o zbliżającej się rekonstrukcji rządu i możliwym odejściu Jarosława Kaczyńskiego z funkcji wicepremiera.
– Jarosław Kaczyński zawsze może odejść z rządu, gdy tylko podejmie taką decyzję. Mówił o tym w jednym z wywiadów, że będzie chciał skupić się na kierowaniu partią przed wyborami. To będzie jednak przed wyborami – powiedział.
Czytaj też:
Fogiel o Nitrasie: Aż boję się zadawać takie pytanieCzytaj też:
Fogiel: PiS nie przestał "umieć w internety"