Wiceminister: Rozmawiałem z posłami opozycji. Oni pukali się w głowę

Wiceminister: Rozmawiałem z posłami opozycji. Oni pukali się w głowę

Dodano: 
Wiceminister sprawiedliwości, Michal Woś
Wiceminister sprawiedliwości, Michal Woś Źródło: PAP / Adam Warżawa
W tym przypadku każdy patriota powinien jednoznacznie stanąć murem za rządem i murem za tymi decyzjami, bo chodzi o bezpieczeństwo państwa polskiego – uważa wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.

Wiceminister sprawiedliwości w programie "Express Biedrzyckiej" zapytany został, czy jego ugrupowanie - Solidarna Polska - uznaje argumenty zaprezentowane przez rząd podczas poniedziałkowej debaty w Sejmie dot. wprowadzenia na pasie granicznym stanu wyjątkowego.

"Trzeba mieć odwagę tak to nazywać"

– Oczywiście – odparł Michał Woś, tłumacząc, że w tym przypadku każdy patriota powinien jednoznacznie stanąć murem za rządem i murem za tymi decyzjami, bo chodzi o bezpieczeństwo państwa polskiego.

Polityk przyznał, iż z pewnym ubolewaniem patrzy na to, jak zachowuje się w tej sprawie opozycja. – Część się wstrzymała, ok – racjonalnie. Wczoraj z trybuny słyszeliśmy różne głosy, ale popatrzmy co dzieje się na Litwie czy Łotwie. Tam po wprowadzeniu stanu wyjątkowego czy nadzwyczajnego wszyscy są jednoznaczni, wszyscy mówią: tak, chronimy granice, chodzi o bezpieczeństwo. Wiemy, że na wschodniej granicy Polski jest zorganizowana akcja białoruskich służb specjalnych, jest celowe działanie Łukaszenki, tam przecież nic nie dzieje się bez wiedzy Putina i my w obliczu takiego zagrożenia państwa musimy po prostu reagować adekwatnie. Rosyjskie służby nazwałyby wprost takich ludzi jak pani Jachira, pan Sterczewski czy inni, którzy tam na granicy biegali, per pożyteczni idioci. I trzeba mieć odwagę tak to nazywać – podkreślił.

– Powiem szczerze, że rozmawiałem wczoraj z niektórymi posłami opozycji i ci posłowie opozycji pukali się w głowę i mówili: co ten człowiek wyrabiał, jak biegał z tą siatką – powiedział Michał Woś.

Stan wyjątkowy. Decyzja Sejmu

Na granicy polsko-białoruskiej wciąż znajduje się obozowisko migrantów. Polski rząd, wspierany przez Komisję Europejską, zabezpiecza granicę przed napływem imigrantów. Z kolei część opozycji przekonuje, że ludzie koczujący na granicy powinni zostać wpuszczeni do Polski. Na wniosek rządu Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o wydaniu rozporządzenia o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią na obszarze dwóch województw: w części podlaskiego i lubelskiego. W poniedziałek sprawą zajmował się Sejm, który nie uchylił rozporządzenia prezydenta.

Czytaj też:
"Cyrk". Romaszewska: To im możemy podziękować za stan wyjątkowy
Czytaj też:
"Trzeba mówić wprost". Andruszkiewicz: To ociera się o zdradę

Źródło: se.pl
Czytaj także