Studenci w swym stanowisku podkreślają jak ważna w dzisiejszych czasach jest na Uniwersytecie polityczna powściągliwość. Inicjatorzy akcji zwracają uwagę, że w dzisiejszym konflikcie politycznym używa się często zbyt mocnych i nieadekwatnych do sytuacji słów. „Szkoły wyższe są miejscem akademickiej dyskusji i niedobrze byłoby, gdyby stały się one miejscem, w którym dzieli się ludzi ze względu na ich przekonania. Głęboko wierzymy, że uczelnie powinny być miejscem merytorycznej dyskusji oraz polem do prezentowania różnorodnych myśli i opinii” – czytamy w stanowisku.
Inicjatorzy podkreślają, że nie krytykują samej idei manifestowania swoich przekonań, ale zaznaczają jednocześnie, że obecnie nie ma w Polsce podstaw do twierdzenia, że „demokracja jest zagrożona”.
Stanowisko w sprawie ogólnopolskiego protestu antyrządowego podpisali członkowie Fundacji Inicjatyw Młodzieżowych, Fundacji Służby Niepodległej, Fundacji Sapere Aude, Stowarzyszenia Koliber, a także Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej oraz Stowarzyszenia Młodzi dla Polski.
W sprawie ogólnopolskiego protestu swoje zdanie wyrazili także studenci z Niezależnego Zrzeszenia Studentów. „Niezależne Zrzeszenie Studentów nie współuczestniczy oraz nie wspiera protestu pod hasłem „Ogólnopolski Protest Studentów i Studentek”. Sprzeciwiamy się wykorzystywaniu wizerunku naszej organizacji jako współorganizującej wyżej wspomniany protest i rozsiewaniu informacji o naszym udziale. Jest to mylące i nieetyczne zachowanie, które niestety w ostatnich tygodniach miało miejsce” – napisano w oświadczeniu.
W podobnym tonie wypowiadają się uczelniane samorządy z Poznania i Szczecina. - Boimy się, że manifestację zawłaszczą partie polityczne. Pragniemy pozostać organizacją neutralną, nie chcemy stawać po jednej ze stron obecnego sporu politycznego – powiedziała Zuzanna Krzyżanowska z NSZ Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Z kolei przewodniczący Parlamentu Studentów RP Tomasz Tokarski powiedział, że organizacja którą kieruje, reprezentuje wszystkich studentów bez względu na sympatie polityczne, dlatego nie może angażować się w inicjatywy, które nie są "wyrazem woli ogółu" środowiska akademickiego. "W naszej opinii protest nie dotyczy spraw typowo studenckich" - powiedział.