"Nie pojmuję sensu takiego działania". Prymas Polski krytykuje ministrów z PiS

"Nie pojmuję sensu takiego działania". Prymas Polski krytykuje ministrów z PiS

Dodano: 
Abp Wojciech Polak, prymas Polski
Abp Wojciech Polak, prymas Polski Źródło: PAP / Piotr Nowak
Prymas Polski skrytykował Mariusza Kamińskiego i Mariusza Błaszczaka za materiały dotyczące imigrantów zaprezentowane podczas niedawnej konferencji prasowej.

Nie milkną echa poniedziałkowej konfrencji prasowej ministrów spraw wewnętrznych oraz administracji, podczas której pokazano części szokujących materiałów, jakie zostały odnalezione w telefonach osób nielegalnie przekraczających polską granicę. Opinia publiczna zobaczyła m.in. zdjęcia o charakterze zoofilskim, pedofilskim oraz takie, które sugerują związki imigrantów z organizacjami terrorystycznymi.

Konferencję Mariusza Kamińskiego i Mariusza Błaszczaka ostro skrytykowali przedstawiciele opozycji. Obaj politycy zostali oskarżeni o prezentowanie treści zoofilskich i pedofilskich. Partia Razem złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Teraz do grona krytykujących obu ministrów dołączył prymas Polski Wojciech Polak.

"Nie pojmuję sensu"

Hierarcha udzielił wywiadu dla portalu Interia.pl. Prymas przyznał, że nie rozumie decyzji szefów obu resortów o zaprezentowaniu takiego rodzaju treści podczas konferencji prasowej. Jego zdaniem, "epatowanie złem" zawsze przynosi negatywne skutki.

– Nie pojmuję sensu takiego działania. Piętnowanie niemoralnych i przestępczych zachowań nie może się odbywać przez epatowanie złem, bo wtedy zamiast je zwalczać, stajemy się jego propagatorami – powiedział Wojciech Polak.

Prymas wyraził obawę, że tego typu zachowania przyczynią się do upowszechnienia negatywnych stereotypów.

– Łatwo o sugestię, że każdy uchodźca to terrorysta lub przestępca seksualny. Na takie krzywdzące uproszczenie nie możemy się zgodzić – powiedział..

Prymas Polski stwierdził jednoznacznie, że "nie możemy się zgodzić na to, by ludzie umierali na naszych oczach". Równocześnie przyznał, że rozumie potrzebę pilnowania granic kraju.

– Równocześnie jestem przekonany, że zachowując prawo i obowiązek obrony państwowych granic, jesteśmy w stanie nieść pomoc ludziom, którzy znajdują się w dramatycznej sytuacji. Nawet jeśli ludzie są wykorzystywani do politycznych manipulacji, dla nas są przede wszystkim bliźnimi, którym należy się elementarny szacunek dla ich niezbywalnej godności – ocenił.

Czytaj też:
Biskup mądry po szkodzie?
Czytaj też:
Prymas i bankruci
Czytaj też:
"Kościół pustego placu". Semka gorzko o polskich hierarchach

Źródło: Interia.pl
Czytaj także