Rezolucja przyjęta została większością 51 głosów, 47 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
W rezolucji Senat wyraził obawę, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego stanowi prawny wstęp do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Izba kierowana przez marszałka Grodzkiego wyraża przekonanie, że Konstytucja RP i prawo UE nie stoją w sprzeczności, a odnosząc się do tych samych wartości - wolności, godności jednostki, solidarności społecznej i rządów prawa – uzupełniają się.
„Tak długo, jak Rzeczpospolita Polska, z woli Narodu wyrażonej w referendum, jest członkiem Unii Europejskiej, prawo europejskie winno być w naszym kraju przestrzegane. Nieuznawanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE oznacza otwarcie drogi do opuszczenia Unii przez Polskę. Taki krok, zapowiadany przez niektórych przedstawicieli obozu rządzącego, Senat uznaje za jednoznacznie sprzeczny z polską racją stanu” – czytamy w dokumencie.
Oskarżenie pod adresem Ministerstwa Sprawiedliwości
W ocenie senatorów obecny kryzys w stosunkach z Unią Europejską "wywołany jest jedynie próbami polityków ugrupowań rządzących, w tym zwłaszcza kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości, do podporządkowania sobie niezależnych sądów i niezawisłych sędziów, z Sądem Najwyższym włącznie".
"Próby poddania sądów kontroli władzy politycznej są sprzeczne zarówno z Konstytucją Rzeczypospolitej, jak i Kartą Praw Podstawowych Unii Europejskiej" – zaznaczono w rezolucji. Dodano, że taka polityka spowodowała opóźnienie unijnych funduszy na realizację polskiego planu odbudowy.
Senat podkreśla, że członkostwo w Unii Europejskiej zwiększa dobrobyt i bezpieczeństwo Polski, a w interesie obywateli Rzeczypospolitej jest korzystanie z praw i wolności zapisanych w traktatach europejskich. „Tych praw trzeba wspólnie bronić” – zaznaczono w rezolucji. Senatorowie zadeklarowali również, że Izba będzie stać na straży interesu narodowego, którym jest dalsza obecność Polski w Unii Europejskiej.
Czytaj też:
"To uzurpacja". Waszczykowski ostro o działaniach Komisji EuropejskiejCzytaj też:
"Autorytet TSUE nie istnieje". Brutalne słowa RomanowskiegoCzytaj też:
Szydło odpowiada von der Leyen: Jako niemiecki polityk z pewnością Pani to dostrzeże