Większość europosłów poparła rezolucję krytykującą wyrok Trybunału Konstytucyjnego dot. wyższości prawa krajowego nad unijnym. Dokument przygotowało pięć frakcji: Europejska Partia Ludowa, Socjaliści i Demokraci, Zieloni, Odnowić Europę oraz Lewica. Autorzy twierdzą, że są zaniepokojeni wyrokiem TK, który nazywają "zamachem na europejską wspólnotę wartości i prawa".
"Żadne pieniądze podatników UE nie powinny być przekazywane rządom, które w rażący, celowy i systematyczny sposób podważają wartości zapisane w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej" – czytamy w rezolucji. Co więcej, w dokumencie stwierdzono, że Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji ani podstaw do interpretowania prawa.
"Absurdalna rezolucja"
"Eurokraci w absurdalnej rezolucji Parlamentu Europejskiego atakują konstytucyjny organ władzy sądowniczej - Trybunał Konstytucyjny. Cyniczne naruszenie trójpodziału władzy i dowód bezradności brukselskiej kasty. Niech sobie przyjmują swoje rezolucje. Robimy swoje!" - uważa Kowalski.
Podobnego zdania są inni politycy obou rządzącego. – Ta rezolucja nie jest prawnie wiążąca. Ani Komisja Europejska, ani inne unijne instytucje, a tym bardziej państwa nie muszą się do niej stosować. Jest to apel – podkreślił w rozmowie z Programem 3 Polskiego Radia były szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski.
Eurodeputowany zaznacza, że nie chce lekceważyć i marginalizować rezolucji, bo "to dokument, który ma prowadzić do stygmatyzacji rządu polskiego, do wytwarzania złej atmosfery wokół Polski i rządu polskiego". – Celem takiego grillowania, takich rezolucji, jest doprowadzenie do tego, że agencje ratingowe będą obniżały nam ratingi, że inwestorzy nie będą chcieli inwestować, że będą drożały nasze pożyczki itd. – wskazał polityk.
Czytaj też:
Absurdalny wywiad Webera. "Z postępowania Polski cieszy się tylko Putin"