W wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Skowrońskiemu na antenie Radia WNET były poseł Zielonych z Klubu sejmowego Koalicji Obywatelskiej była pytana o kwestię forsowanej m.in. przez USA i UE transformacji energetycznej w kontekście szczytu klimatycznego COP 26 w Glasgow.
Presja wywierana w tej sprawie na rządy państw oraz europejskie społeczeństwa jest gigantyczna. Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson dramatyzował nawet, że jesteśmy w momencie „ostatniej minuty” przed katastrofą, jaka czeka ludzkość.
Czego oczekują od COP26 Zieloni?
Polityk powiedziała, że liczy na to, że nowe cele przyjęte przez kraje zgromadzone na szczycie pozwolą zatrzymać „podgrzewanie” planety w granicach maksymalnie 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z okresem przedindustrialnym.
– Musimy obniżyć globalną emisje dwutlenku węgla o prawie 65 proc. w porównaniu z rokiem 1990. To jest główny cel. Na tym szczycie nie dojdzie do przyjęcia takich zobowiązań, ale im bardziej się do niego szczyt zbliży, tym lepiej – oceniła.
Zielińska powiedziała, że po przekroczeniu tej granicy może dojść do gwałtownego przyśpieszenia negatywnych zjawisk pogodowych, nazywanych potocznie „katastrofą klimatyczną”. – Także poszczególne kraje muszą podjąć wyższe zobowiązania niż do tej pory, żeby w sumie pozwoliło nam to obniżyć emisję o ponad połowę do końca tej dekady – przekonywała polityk.
Poseł Zielonych uważa, iż transformacja energetyczna nie musi łączyć się z obniżeniem obecnego standardu życia.
Szczyt klimatyczny
W szczycie klimatycznym wzięli udział przedstawiciele niemal 200 państw, które w 2015 roku podpisały się pod porozumieniem paryskim, zobowiązując się tym samem, do podjęcia działań mających na celu walkę z globalnym ociepleniem. Polskę na szczycie reprezentował premier Mateusz Morawiecki, który podczas swojego wystąpienia mówił o konieczności przekonania obywateli do zmian proponowanych w Zielonym Ładzie.
Media zwróciły uwagę na fakt, iż większość z głów państw przyleciała na szczyt prywatnymi samolotami, które mogły w jednym czasie wyemitować tyle CO2, co małe kilkutysięczne miasteczko. Brytyjski dziennik „Daily Mail” pisze wprost o „Zielonej hipokryzji” osób, które pojawiły się na szczycie.
Czytaj też:
Sośnierz: Klepią, co wypada klepać. Arabia Saudyjska opowiada o odejściu od paliw kopalnychCzytaj też:
Kowalski: Energia elektryczna jest sztucznie opodatkowana przez UE