Jak wiadomo, rządowi zazwyczaj najlepiej wychodzi bohaterskie rozwiązywanie tych problemów, do powstania których sam się – w takim czy innym stopniu – przyczynił.
Tak jak teraz, gdy pełną parą, ba, można powiedzieć – i napisać – bez chwili wytchnienia, wypruwając sobie żyły, od rana do nocy, pracuje nad wprowadzeniem bonu energetycznego dla najuboższych Polaków – bonu na prąd, gaz i paliwo, czy też osobnych bonów na prąd, gaz i paliwo, a może tylko jednego ogólnego bonu energetycznego, jak by to wynikało ze słów nieocenionego wiceministra finansów Piotra Patkowskiego, który – lepiej późno niż wcale – zauważył niedawno, że „bardzo ważne jest łagodzenie skutków wysokiej inflacji (…) Chcielibyśmy przygotować bony energetyczne dla osób ubogich energetycznie. Nie będziemy tego wiązać z rachunkami Polaków, ale Polacy sami będą decydowali, czy te bony przeznaczą na paliwo, gaz lub prąd”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.