Polityk był pytany w ''Porannej Rozmowie RMF FM'' o weekendowe spotkania premiera Mateusza Morawieckiego, który rozpoczął serię spotkań z europejskimi przywódcami, zaczynając od szefów rządów Litwy, Łotwy i Estonii. Prowadzący rozmowę Robert Mazurek zapytał, czy mamy do czynienia z ''koalicją przegranych''.
''Umacnianie koalicji wschodniej flanki NATO''
– To nie jest koalicja przegranych. To jest umacnianie koalicji wschodniej flanki NATO, państw, które są najbardziej zagrożone, a jednocześnie zainteresowane dalszymi działaniami wobec naszych wschodnich sąsiadów – mówił Marcin Przydacz.
Wiceminister spraw zagranicznych zaznaczył, że w tej chwili utrzymana jest jedność europejska ws. kryzysu na granicy. Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu zapadła decyzja o nałożeniu sankcji na Białoruś.
Rozmowy Merkel
Odniósł się również do rozmów kanclerz Niemiec Angeli Merkel z przywódcą Białorusi Aleksandrem Łukaszenką.
– To, że równolegle pani kanclerz Angela Merkel poszukuje jakichś kontaktów, to jest troszkę inna sprawa – stwierdził Przydacz. – Myślę, że Merkel miała świadomość ryzyka, podejmując swoje działania. Podjęła taką, a nie inną decyzję, bierze też za nią pełną odpowiedzialność. Jako rząd Polski wiedzieliśmy o tych rozmowach, nie byliśmy konsultowani, nie bierzemy za ich efekty odpowiedzialności – dodał wiceminister.
Zamknięcie granicy
Wiceminister Przydacz powiedział, że rozważana jest możliwość całkowitego zamknięcie granicy, jeśli sytuacja będzie eskalować.
– Wbrew temu, co niektórzy uważają, granica z Białorusią jest niebezpieczna i wciąż są próby jej przekroczenia przez migrantów – powiedział wiceszef MSZ.
– Bronimy skutecznie granicy z Białorusią. Robimy to także dla Niemiec, dla Holandii – podkreślił polityk.
Czytaj też:
Jaki do posła Lewicy: Pan dokładnie w tej chwili powtórzył to, co służby KGBCzytaj też:
Próba masowego sforsowania granicy. "Atak nadzorowany był przez białoruskie służby"