Sprawa potencjalnej kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego na przewodniczącego Rady Europejskiej ujrzała światło dzienne na skutek publikacji „Financial Times”, w której dziennikarze informowali o rozmowach premier Beaty Szydło z europejskimi politykami, w których szefowa rządu miała sondować możliwość poparcia osoby wieloletniego europosła z ramienia PO.
Zdaniem "FT", gdyby nie zabiegi Warszawy, poparcie dla Donalda Tuska można by uznać za "formalność", ponieważ zrobił on wrażenie na wielu państwach członkowskich swoim zarządzaniem w trudnym czasie kryzysu. Według autorów artykułu, poparcie dla kandydatury Saryusz-Wolskiego miały zgłosić jedynie Węgry. "Tusk spotkał się z szerokim poparciem wszystkich innych państw członkowskich" – podkreślał dziennik. Co ciekawe, jeszcze kilka dni temu marszałek Stanisław Karczewski podkreślał, że jego zdaniem to Donald Tusk wymyślił kandydaturę Saryusz-Wolskiego. - Myślę, że to Donald Tusk to wymyślił, to jest moja teza - mówił Karczewski w radiowej Jedynce.