PŁYWANIE W KISIELU | Szczyt unijny, którego proponowane konkluzje nazwał premier Morawiecki „pustymi” – uzasadniając w ten sposób ich odrzucenie w imieniu Polski – zajął się przede wszystkim dwoma sprawami: uzgodnieniem wspólnej reakcji na spodziewaną napaść Rosji na Ukrainę oraz lawinowo rosnącymi cenami energii, które powodują inflację i liczne wynikające z niej problemy dla gospodarki, zwłaszcza w mniejszych krajach.
W pierwszej sprawie uczestnicy szczytu zgodzili się, że jeśli Putin zaatakuje Ukrainę, to oni zareagują na to oburzeniem. Niestety, sposobu wyrażenia tego oburzenia nie udało się skonkretyzować. Zgodzono się, że mają to być jakieś „sankcje”. Czy będą polegać na rysowaniu kredkami po asfalcie czy na zbiorowym śpiewaniu „Imagine”, to wymaga dalszych uzgodnień na najwyższym szczeblu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.