W poniedziałek w szwajcarskiej Genewie doszło do spotkania przedstawicieli amerykańskiej i rosyjskiej dyplomacji. Główne rozmowy dotyczyły – jak to ujęto – "stabilności strategicznej" i trwały blisko osiem godzin.
Spotkanie odbyło się w ramach tzw. dialogu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej a Federacją Rosyjską w obliczu zapowiadanej pod koniec 2021 roku inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy w pierwszych miesiącach bieżącego roku.
Podczas narady obie strony miały przedstawić i wyjaśnić swoje stanowiska dotyczące propozycji Moskwy odnośnie stworzenia nowej "architektury bezpieczeństwa" w Europie. Rosja domaga się od USA m.in. gwarancji, że Ukraina nigdy nie zostanie przyjęta do NATO.
Zgorzelski: Rosja chce zdjąć z siebie tę "hańbę"
W środę w TVP1 mówił o tym Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu i poseł PSL. – Dla Putina i jego otoczenia, czyli tych wszystich siłowików, którzy wywodzą się głównie z KGB, to że NATO na początku lat 90. rozwinęło się o zjednoczone Niemcym, a później o Polskę, Węgry i Czechy i w końcu republiki nadbałtyckie, to jest po prostu największe upokorzenie, jakie mogli sobie wyobrazić – powiedział.
Według niego Rosjanie "chcą tę hańbę z siebie zdjąć, wykorzystując słabość Stanów Zjednoczonych". – Niestety zmienia się układ strategiczny w wymiarze geopolitycznym i Stany Zjednoczone nie są już niekwestionowanym przywódcą i liderem światowym – ocenił.
W środę w Brukseli odbędzie się kolejna tura rozmów między Moskwą a państwami zachodnimi, tym razem w formule Rady NATO-Rosja.
Czytaj też:
Biden "po cichu" dozbraja Ukrainę. Przecieki z Białego DomuCzytaj też:
Szrot o działaniach Kremla: Akcja szantażu wobec Zachodu